Zygmunt Solorz wydziedzicza dzieci. "Są niegotowi i niewdzięczni"

Dodano:
Zygmunt Solorz, jeden z najbogatszych Polaków Źródło: PAP / Marcin Gadomski
Zygmunt Solorz zmienił decyzję dotyczącą swojego majątku. – Moje dzieci wprost mnie oszukały – wyznaje.

Pod koniec września "Gazeta Wyborcza" poinformowała o poważnych perturbacjach w imperium biznesowo-medialnym Zygmunta Solorza. Dziennik przekazał, że trójka dzieci Zygmunta Solorza wysłała ostrzeżenie do kilkudziesięciu menadżerów z czterech najważniejszych spółek biznesmena (Cyfrowy Polsat, Telewizja Polsat, Polkomtel, Netia). Zaznaczyli w e-mailu, że ich dobro jest zagrożone przez osoby, które chcą przejąć kontrolę nad biznesem. Dokument z klauzulą "poufne" wysłano 23 września. Wiadomość została podpisana jest przez: Tobiasa Solorza, Piotra Żaka i Aleksandrę Żak.

Niedługo później Tobias Solorz został odwołany z rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu, a 7 października zarówno on, jak i Piotr Żak, stracili stanowiska w radzie nadzorczej spółki ZE PAK (Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin). Spór Zygmunta Solorza z dziećmi o sukcesję dotyczy, przede wszystkim, zarejestrowanych w Lichtesteinie fundacji TiVi i Solkomtel, za pośrednictwem których miliarder kontroluje swoje biznesy. Według dzieci Solorza, ich macocha, Justyna Kulka, próbuje "zagarnąć" rodzinny majątek.

26 października sąd w Liechtensteinie wydał postanowienie tymczasowe na czas trwania postępowań dotyczących fundacji. Sąd powołał tzw. kuratora procesowego (zamiast innego prawnika z Liechtensteinu, który był w Radzie Fundacji), który stał się przewodniczącym Rady Fundacji. Zadecydował również, że w składzie Rady Fundacji, poza przewodniczącym, nadal pozostają – tak jak od kilku lat – Tomasz Szeląg i Katarzyna Tomczuk.

Zygmunt Solorz zdecydował ws. majątku. "Dzieci wprost mnie oszukały"

W najnowszej rozmowie z "Forbesem" Zygmunt Solorz potwierdził ustalenia "Gazety Wyborczej", według których w 2022 roku do statutu TiVi Foundation dopisano, że w przypadku pogorszenia się jego stanu zdrowia dzieci mogą przejąć kontrolę nad fundacją. Jak zaznaczył, dzieciom zależało, aby przepisy weszły w życiu już w grudniu 2023 roku.

– Uznałem, że tak będzie najlepiej, najbardziej uczciwie. Że póki ja jestem w stanie zarządzać biznesem, to zarządzam, a dzieci wprowadzam stopniowo, żeby zdobywały doświadczenie pod moim okiem. Czyli wchodziły do rad, do zarządów. Ja zawsze chciałem wszystko przekazać dzieciom w zarządzanie i potem w posiadanie. Tak to się normalnie robi w biznesie – wyjaśnił miliarder.

– Okazało się, że oni chcieli to wszystko otrzymać dużo wcześniej, niż ja zaplanowałem im przekazać. No wiecie, dzieciom trzeba zaufać, więc się zgodziłem. Ale potem zobaczyłem, że są niegotowi i niewdzięczni. Żeby robić biznes, trzeba się wiele nauczyć – dodał, tłumacząc, dlaczego zmienił decyzję w tej sprawie.

W zamian za wycofanie się z zapisu, Solorz zawarł z dziećmi nowe porozumienie w sprawie sukcesji. Biznesmen twierdzi, że dzieci oszukały go i treść umowy nie pokrywała się z wcześniejszymi ustaleniami.

– Polegałem na tym, co mówią mi dzieci, i to był duży błąd. A one mówiły, że to najlepszy scenariusz dla fundacji i biznesu. Moje dzieci wprost mnie oszukały. Pismo było skomplikowane, z odnośnikami do paragrafów innych dokumentów prawnych, których ja nie mam w głowie – mówił Solorz dla "Forbsa". Jak dodał, po konsultacjach z prawnikami, chciał wprowadzić poprawki do umowy, ale dzieci już się na to nie zgodziły.

– Jak każdy rodzic chciałem moim dzieciom zapewnić wszystko, co najlepsze. Zapewniłem im dobre i dostatnie życie, u mnie pracowały, wszystko, co mają, zawdzięczają mi. I tak powinno być, bo jest to normalne w każdej rodzinie. No, ale widocznie chciały więcej i szybciej, wbrew moim planom i moim kosztem – ocenił.

Solorz odda pieniądze Fundacji Polsat

W związku z ostatnimi wydarzeniami, Zygmunt Solorz postanowił zmienić zapisy dotyczące przyszłości swojego majątku. Po jego śmierci beneficjentem TiVi Foundation ma zostać prowadząca działalność charytatywną Fundacja Polsat.

– Wcześniej nie miałem takich planów. Uwierzcie mi. Ja to zrobiłem dopiero teraz, przed kilkoma tygodniami – przyznaje. – Fundacja Polsat od 25 lat na dużą skalę wspiera potrzebujące dzieci czy urządza całe oddziały szpitalne. I jej działalność chyba nie budzi wątpliwości – zaznaczył.

Biznesmen liczy na dość szybkie zakończenie procesu sądowego. Na początku lutego odbędzie się kolejna rozprawa.

– Zakładam, że w przyszłym roku sprawa się zakończy i wrócimy do punktu wyjścia – podkreśla.

Źródło: Forbes
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...